Sławomir Mrożek
Listy 1964-1988
42,70 zł (+11%)
Listy 1959-1998
40,21 zł (+10%)
Baltazar. Autobiografia
38,27 zł (+10%)
Listy 1963-1975
37,56 zł (+11%)
Elephant
36,64 zł (+10%)
Listy 1965-1996
34,43 zł (+10%)
Listy 1963-1996
33,56 zł (+10%)
Krótkie, ale całe historie. Opowiadania wybrane
24,92 zł (+5%)
Varia Życie i inne okoliczności
23,51 zł (+10%)
Czekoladki dla Prezesa
22,97 zł (+9%)
Varia. Jak zostałem filmowcem. Tom 2
23,96 zł (+3%)
Utwory sceniczne-Wielebni Piękny widok
22,58 zł (+10%)
Zagadki bytu. Wybór opowiadań
22,23 zł (+10%)
Słoń
16,78 zł (+31%)
Varia T III Jak zostałem recenzentem
20,06 zł (+10%)
Tango
19,95 zł (+10%)
Miłość na Krymie
16,53 zł (+29%)
Tango
17,35 zł (+4%)
Artysta
17,35 zł (+4%)
Policja
14,26 zł (+10%)
Emigranci
14,26 zł (+10%)
Sąd ostateczny (Audiobook)
13,27 zł (+10%)
Dziennik Tom 2 1970-1979
56,13 zł (0%)
Dziennik Tom 3 - 1980-1989
51,53 zł (0%)
Listy 1959-1994
45,23 zł (0%)
Mrożek w obrazach
38,06 zł (0%)
W emigracyjnym labiryncie - Listy 1965-1982
37,14 zł (0%)
Dziennik Wybór 1962-1989
32,16 zł (0%)
Krótkie ale całe historie - Opowiadania wybrane
22,88 zł (+22%)
Krótkie ale całe historie (Audiobook) - Opowiadania wybrane
23,56 zł (+18%)
Sławomir Mrożek - polski dramaturg, pisarz i rysownik - to jeden z czołowych przedstawicieli nurtu teatru absurdu w Polsce. Jego twórczość, podobnie jak teksty Gombrowicza, Różewicza, Ionesco czy Becketta, odznacza się przeplataniem odrealnionej, sparodiowanej rzeczywistości z wątkami filozoficznymi, psychologicznymi i politycznymi.
Sławomir Mrożek - życie i twórczość
Zadebiutował jako rysownik w Przekroju, gdzie publikował cykle rysunków satyrycznych. Jako pisarz pierwsze kroki stawiał tworząc zbiory opowiadań: Opowiadania z Trzmielowej Góry oraz Półpancerze praktyczne. Policja, najwcześniejszy z jego dramatów, wydany został w 1958 roku, ale dopiero Tango z 1964r. przyniosło mu światową sławę. To właśnie w latach 60. wyemigrował i mieszkał kolejno we Francji, w Stanach Zjednoczonych, Niemczech, we Włoszech i w Meksyku. Będąc na emigracji wciąż jednak angażował się politycznie. Mimo tego, że młodość pisarza odznaczała się dużym poparciem dla stalinowskich władz i ich poglądów, w 1968 zaprotestował przeciwko operacji "Dunaj" i przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego w 1981r. Do Polski pisarz powrócił pod koniec lat 90. i kilka lat później przeszedł udar mózgu, którego skutki uniemożliwiły mu dalsze tworzenie.W wyniku wylewu Sławomir Mrożek doznał afazji. Jest to trwałe zaburzenie mowy, odbierające zdolność posługiwania się językiem, powstałe jako skutek właśnie tego typu wypadków. Dzięki intensywnej terapii udało się przywrócił mu możliwość mówienia i pisania - efektem zmagań z chorobą jest jego autobiografia.
Pod koniec życia zamieszkał w Nicei, co miało służyć jego zdrowiu. Mieszkał tam aż do śmierci w 2013 roku.
Książki Sławomira Mrożka - talent jakich mało
W tekście Tango z Mrożkiem, w antologii dzieł Mrożka Tango z samym sobą (2009r.), Ryszard Nycz scharakteryzował niezwykły dar Sławomira Mrożka w sposób najwłaściwszy:"Wielokrotnie podkreślano niesłychaną, niemal niepojętą i trudną do ogarnięcia skalę jego twórczych możliwości. Bo to i rysunki, którym pozostał wierny chyba najdłużej; i groteskowo-filozofująca proza, jeden z całkiem osobnych szczytów powojennej literatury, nie tylko opowiadania, ale i dwie niewielkie zabawne powieści; i dramaty, najsłynniejsza część dorobku; i scenariusze filmowe, z których dwa zrealizował sam jako reżyser; i publicystyka eseistyczno-felietonowa najwyższej znów próby, i nawet różne błahostki, zabawki literackie, jak głośne w stanie wojennym "Donosy", wydane potem w Londynie w 1983. Natomiast rok 2004 to odkrycie Mrożka epistolografa. Listy do Jana Błońskiego i kilka lat później opublikowana korespondencja z Wojciechem Skalmowskim to "literatura pocztowa" o nieprzepłaconej wartości intelektualnej i pisarskiej. (...) Wszystko razem składa się na niezwykły doprawdy portret autorski. Nawet nie idzie o to, że Mrożek potrafi z równą biegłością napisać znakomity analityczny esej o "Popiele i diamencie", co komedię filozoficzną o trzech głodomorach na tratwie. Chodzi o pewien wewnętrzny akt odwagi, pański gest wolnego twórcy: proszę, stać mnie i na to - podpisywać własnym nazwiskiem rzeczy zarówno najpoważniejsze, co najbłahsze."